Sześćdziesiąt osób (słownie 60!) wzięło udział w 95. Spotkaniu przy armacie organizowanym we wtorek 19 lutego przez Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach. Prelekcja Sylwii Kościelniak, poświęcona życiu i twórczości Juliana Fałata wzbudziła tak wielkie zainteresowanie, że w sali wystaw czasowych kamienicy Rynek 16 niemal zabrakło krzeseł.

Julian Fałat jest uznawany za jednego z najważniejszych artystów okresu Młodej Polski. Zasłynął głównie dzięki swoim pejzażom i malarstwu rodzajowemu. Przeszedł do historii również jako wielki reformator polskiego szkolnictwa artystycznego. Dzięki jego nowatorskim pomysłom udało mu się tchnąć nowe życie do nieco skostniałej już krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Był prawdziwym obieżyświatem. Jako pierwszy polski twórca odwiedził ówczesną mekkę artystyczną – Japonię. Spisał swoje wspomnienia w Pamiętnikach, dzięki którym możemy poznać jego losy już od najmłodszych lat.

Sylwia Kościelniak, historyk sztuki z kęckiego muzeum opowiadała m.in. o dalekowschodnich inspiracjach artysty. Najgorętszą dyskusję wśród zebranych wzbudził jednak temat związku Fałata z Kętami i okolicą. Na początku XX wieku artysta osiedlił się w podbeskidzkiej Bystrej, trochę wbrew ówczesnej modzie, kiedy jego koledzy po fachu wybierali Podhale. Z kolei w jego biografii rzadko mówi się o ślubie z Marią Luizą Comello, który miał miejsce 18 września 1900 roku, właśnie w Kętach, w kościele parafialnym!

Uczestnicy spotkania chętnie przytaczali historie z życia artysty związane także z Osiekiem i Łękami. Po wykładzie publiczność – tradycyjnie przy kawie i ciastku – miała okazję do dalszych rozmów.