Godziny otwarcia Muzeum:
poniedziałek - nieczynne
wtorek - 10:00-15:00
środa - 10:00-15:00
czwartek - 12:00-17:00
piątek - 10:00-15:00
sobota - nieczynne
niedziela - 10:00-14:00
Opłata za zwiedzanie Muzeum:
bilet normalny - 8,00 zł
bilet ulgowy - 4,00 zł
opłata za przewodnika - 15 zł
w niedzielę - wstęp bezpłatny
Kontakt:
IV spotkanie "Historia w rzeczy samej!" już za nami
2016-04-28
Tematem przewodnim spotkania była historia kęckiego tkactwa i sukiennictwa. Tajemniczym przedmiotem, który tym razem przykuł uwagę publiczności okazał się wzornik tkanin z fabryki „Pierwsze Kęckie Fabryki Wyrobów Wełnianych E. Zajączek” w Kętach z lat 30 – tych ubiegłego wieku. Ciekawa opowieść snuta była przez samych zgromadzonych. Części opowieści wyznaczały fragmenty znanej pieśni „Prząsniczki” St. Moniuszki w różnych aranżacjach, w czasie których goście snuli wątek historii przez rozwijanie czerwonej wełny. Z końcem utworów docierali do tytułów kolejnych aspektów barwnej opowieści.
Początkowo wątek zaprowadził historię w świat cechów sukienniczego i tkackiego. Uczestnicy spotkania poznali przywileje cechowe, położenie korporacji sukienniczych w mieście oraz powody i rodzaje naruszania tych przywilejów, tak pięknie opisanych przez „niegodnych podmuszków” w suplikach do króla Augusta III i jego urzędników. W dalszej części wątek zabrnął wraz z XIX wiekiem do czasu przemian cechowych w stowarzyszenia przemysłowe, a także skupił się na problemach powolnego upadku rzemiosła tkackiego i sukienniczego. Dodatkowo udało się ustalić miejsca związane w Kętach z dawnym tkactwem i sukiennictwem: folusz na granicy z Hecznarowicami, tkalnię na Wszystkich Świętych, grunty cechu sukienniczego.
Warto wspomnieć, że jeszcze w 1870 r., było w Kętach ok. 60 tkaczy i sukienników, jednak postępujący rozwój przemysłu a zwłaszcza powstanie dużych zakładach włókienniczych w pobliskiej Białej w szybkim tempie spowodowały upadek tych drobnych manufaktur. Kęty jeśli miały dalej się rozwijać i podtrzymać wielowiekową tradycję sukienniczą, potrzebowały nowoczesnego przemysłu i zakładu.
Kęcka historia ciągle pełna jest białych plam i w niejednym przypadku dzieje naszego miasta wypadałoby napisać na nowo. Podobnie jest w przypadku fabryki Zajączka i Lankosza. Najnowsze badania i ustalenia autorki spotkania, każą nam przesunąć powstanie fabryki z lat 70 tych XIX w. (kiedy to powstał warsztat Franciszka Zajączka, lecz nie mający cech fabryki) na lata 90 –te, a dokładnie do roku 1899 r. Wtedy to z zakładu tzw. przemysłu rękodzielniczego został przekształcony w na mechaniczną fabrykę, zatrudniającą 10 pracowników, z maszyną parową o mocy 40 HP. Błędna jest również informacja, podawana w niektórych opracowaniach, jakoby fabryka powstałą z połączenia dwóch manufaktur.
W krótkim czasie, głównie poprzez szeroko zakrojoną akcję promocyjną oraz silnym poparciem środowisk politycznych, fabryka zdobyła sobie uznanie i stalą rzeszę klienteli, również wśród inteligencji Krakowa i Lwowa oraz kół rządowych.
Losy fabryki E. Zajączka i Lankosza na trwałe wpisały się w naszą kęcką tożsamość. Zakład co prawda nie przetrwał burzliwej historii, jednak pozostała po nim pamięć przechowywana w ludzkich sercach i umysłach, którą zawsze warto przypominać i odkrywać dla kolejnych pokoleń.
Czwarte spotkanie „Historia we rzeczy samej!” było niestety ostatnim przed zaplanowaną przerwą wakacyjną. Dobra informacja jest taka, że najprawdopodobniej już od września wrócimy do naszego cyklu.
Zdjęcie z czerwoną włóczką | Zgromadzeni goście | Wzornik tkanin z fabryki sukna E. Zajączka i Lankosza |
Zgromadzeni goście | Zgromadzeni goście | Dr Marta Tylza Janosz w trakcie prelekcji |
Zgromadzeni goście | Zgromadzeni goście | Dr Marta Tylza-Janosz i Iwona Łuniewska |
Zgromadzeni goście | Dr Marta Tylza-Janosz prezentuje tajemniczy przedmiot |