Po raz kolejny mogliśmy się spotkać ze współpracującą z nami młodzieżą z Kółka Regionalnego ze szkoły w Witkowicach. Oczywiście, jak zwykle otrzymaliśmy ciekawą relację od uczestników zajęć. W tym miejscu chcielibyśmy bardzo serdecznie podziękować Siostrom Klaryskom oraz Ojcom Reformatom za miłe przyjęcie oprowadzanej grupy, za ciekawe opowieści oraz za wszelką pomoc jaką udzielają naszemu muzeum w misji zachowania dziedzictwa tego miasta.

A teraz oddajemy głos samym uczestnikom tej również duchowej wędrówki

"Kółko Regionalne w kęckich klasztorach

Mimo burzy i deszczu kolejny raz 22 maja br. zwiedzaliśmy Kęty. Również tym razem oprowadzał nas przekazując w ciekawy sposób informacje o odwiedzanych miejscach pracownik muzeum, pan Andrzej Małysa. Celem naszej wyprawy były dwa klasztory franciszkańskie w Kętach : Sióstr Klarysek i Braci Reformatów.

Wstąpiliśmy do klasztoru Sióstr Klarysek od wieczystej adoracji. Poznawaliśmy jego historię związaną z założycielką tej wspólnoty Walentyną Łępicką, która zakupiła starą pocztę dla potrzeb zgromadzenia. Etapy budowy, wykończenia  wykonane przez snycerza Stanisława Jarząbka, kościół p.w. Św. Trójcy, kaplica Męki Pańskiej, zmiany nazwy zakonu : siostry kapucynki, franciszkanki a od 1970 siostry klaryski, obrazy nawiązujące do cudownych wydarzeń z Asyżu w 1241 roku, sarkofag błogosławionej wykonany przez Edwarda Steca i wiele innych informacji dopływało do naszych uszu. Jednak może najważniejszymi stały się informacje o osobach, które dzień i noc adorują Najświętszy Sakrament w ukryciu modląc się także za nas. Oprócz wykonywanych prac fizycznych przynajmniej siedem – osiem godzin na dobę oddają się modlitwie w intencjach miasta, kraju, kościoła. Mieliśmy przyjemność spotkać się z dwiema z Sióstr : S. Bonawenturą – siostrą klauzurową oraz z S. Faustyną – siostrą zewnętrzną, bowiem tylko cztery z 24 Sióstr tu rezydujących wychodzą na zewnątrz. To spotkanie dla młodych członków naszego koła było pierwszym takim spotkaniem i wywarło duże wrażenie. Mogliśmy usłyszeć bezpośrednią radosną relację o życiu za murami klasztoru, za klauzurą. Jedna z dziewcząt spytała, kto Siostrę tu za kratami zamknął , za co oraz czy może wyjść . Dziś trudno wielu młodym ludziom przyjąć, że można „za kraty” pójść samemu by służyć dzień i noc nieznajomym.

W drodze do klasztoru OO. Reformatów na chwilę zatrzymaliśmy się przy klasztorze ss. Zmartwychwstanek, który planujemy odwiedzić jesienią. Mieścił się tu podczas I wojny światowej lazaret – szpital wojskowy. A sam zakon założony podczas rozbiorów wskazywał na treści wieczne i patriotyczne – zmartwychwstania ojczyzny.

W franciszkańskim klasztorze Ojców i Braci Reformatów, Pan Przewodnik przedstawił nam jego historię. Opowiedział o architekturze, sztuce tego miejsca. Ta świątynia konsekrowana w 1714 roku skrywa w sobie wiele perełek związanych z sakralną sztuką. Ważne był jednak fakt, że w relacji o miejscu nie zapomniano o osobach związanych z Kętami . Modeście Gronalewiczu, Janie Grabowskim – ojcu Ambrożego, ojcu duchownym Brygady  J.Piłsudskiego – o. Kosmie Leńczowskim. Zwróciliśmy uwagę także na sześć bocznych ołtarzy tego kościoła, organy z czeskiego Karniowa, kaplicę św. Jana Dydaka, kaplice, krużganki, studnie, figury św. Franciszka, witraż patrona zakonu z uroczystości w 1926 roku, freski i obrazy. Podziwialiśmy świątynię również z wysokości ambony. Spotkaliśmy również zapracowanych Ojców . Tym bardziej dziękujemy za gościnę.

Czas naszego zwiedzania biegnie zawsze tak szybko, że musimy biec by zdążyć do autobusu. Zawsze jest go zbyt mało i chce się jeszcze więcej. Interesujące miejsca, na które, na co dzień nie zwraca się uwagi, fascynacja tematem oprowadzającego nas przewodnika, a przede wszystkim spotykane osoby są wartością wynoszona przez nas z naszych wypraw po najbliższej okolicy. Ktoś powiedział, że „to co robimy dziś ma swoje źródło w przeszłości”. My jesteśmy przekonani, że to co zrobimy „jutro” bierze swój początek w tym, co robimy, czytamy, kogo poznajemy i słuchamy „dziś”. Za te wszystkie życzliwe dzisiejsze spotkania serdecznie dziękujemy."