Godziny otwarcia Muzeum:
poniedziałek - nieczynne
wtorek - 10:00-15:00
środa - 10:00-15:00
czwartek - 12:00-17:00
piątek - 10:00-15:00
sobota - nieczynne
niedziela - 10:00-14:00
Opłata za zwiedzanie Muzeum:
bilet normalny - 5,00 zł
bilet ulgowy - 2,50 zł
opłata za przewodnika - 15 zł
w niedzielę - wstęp bezpłatny
Kontakt:
O mieście pogranicza, tożsamości i zrozumieniu
2017-10-13
- Historia Lwowa to dobry materiał na to, żeby zrozumieć siebie, ale też Innego, drugiego człowieka – mówił doc. dr Marian Mudryj z Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki podczas 91. Spotkania przy armacie. Kolejna odsłona cyklu organizowanego przez Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach odbyła się wyjątkowo w Domu Kultury 12 października.
Lwów, jak głosił tytuł wykładu, to miasto w cieniu granic. Zderzają się w nim granice cywilizacyjne (model rzymski i bizantyjski), narodowe (mozaikę etniczną przed wojną tworzyli Polacy, Żydzi, Ukraińcy, Ormianie, Niemcy i inni), religijne (katolicyzm i prawosławie) i kulturowe. W roku 1256, z którego pochodzi pierwsza wzmianka o mieście, Lwów należał do ruskiego księstwa Halicko-Wołyńskiego. Tuż przed lokacją na prawie niemieckim został włączony do Korony Polskiej przez Kazimierza Wielkiego. W granicach Rzeczpospolitej znajdował się do czasu I rozbioru, kiedy to został włączony do Monarchii Habsburskiej. Po wojnie polsko-ukraińskiej (1918-19) znów znalazł się w granicach Polski. Bardziej współczesna historię znamy. W 1939 r. na mocy paktu Ribentrop-Mołotow Lwów został włączony w granice Związku Radzieckiego, w 1991 r., po rozpadzie ZSRR stał się miastem obwodowym niepodległej Ukrainy. Zmieniająca się przynależność polityczna powodowała skoki cywilizacyjne różnych rozmiarów, wpływała na rozwój samego miasta. Lwów zawsze odgrywał istotną rolę na mapie dzisiejszej Ukrainy. W okresie rozbiorów był nawet stolicą Królestwa Galicji i Lodomerii, z Wielkim Księstwem Krakowskim, księstwami Oświęcimskim i Zatorskim.
Marian Mudryj, jak sam powtarza, stara się przedstawić Lwów z wielu perspektyw, ale – co także podkreśla – robi to indywidualnie, przez pryzmat własnej refleksji. Sporo miejsca poświęcił przestrzeni miejskiej (górze zamkowej i Pełtwi, nad którą się miasto rozwijało), koncepcjom i formom architektonicznym, jakie nadają miastu charakter. Gotycki Lwów doszczętnie spłonął w XVI wieku. Odbudowę przeprowadzono już w stylu renesansowym, choć dziś Lwów zachował w stylu barokowym, klasycystycznym. Jest tu także eklektyzm, słynna secesja lwowska, czy wreszcie funkcjonalizm. W tym pejzażu iskrzyło od kulturowych napięć. Historię Lwowa wszak można opowiedzieć jako szereg zwycięstw różnych nacjonalizmów, z których każdy chciał uczynić miasto swoim. - Od czasów średniowiecza w murach miejskich „tłamsiło się” kilka Lwowów, niemiecko-polski, potem polski, ormiański, żydowski, a dziś jeszcze rosyjski. Wielokulturowe środowisko pragnęło stale zostać monolitem – mówił historyk z Ukrainy.
Wykładu wysłuchało trzydzieści osób. Po prelekcji rozwinęła się długa dyskusja na temat Lwowa i polsko-ukraińskich relacji.
91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie |
91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie |
91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie |
91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie |
91. Spotkanie przy armacie | 91. Spotkanie przy armacie |