Godziny otwarcia Muzeum:
poniedziałek - nieczynne
wtorek - 10:00-15:00
środa - 10:00-15:00
czwartek - 12:00-17:00
piątek - 10:00-15:00
sobota - nieczynne
niedziela - 10:00-14:00
Opłata za zwiedzanie Muzeum:
bilet normalny - 5,00 zł
bilet ulgowy - 2,50 zł
opłata za przewodnika - 15 zł
w niedzielę - wstęp bezpłatny
Kontakt:
Zapomniany bohater
2016-02-09
Jednym z nich, który zasługuje na szczególne miejsce w naszej pamięci, jest płk Stanisław Królicki, zapomniany bohater polskiego września, który w obronie naszych wartości zapłacił najwyższą cenę.
Stanisław Królicki urodził się w Kętach, 10.02.1893r., jako syn Antoniego Królickiego i Rozalii z Gajewskich. Pochodził z wielodzietnej rodziny. Od najmłodszych lat Stanisław wykazywał dużą aktywność, był członkiem kęckiego „Sokoła”, a później Związku Strzeleckiego, dzięki czemu miał możliwość nabycia umiejętności wojskowych i ukończenia podoficerskiej szkoły, której celem było przygotowanie przyszłych kadr na wypadek walki o niepodległość. Taka okazja nadarzyła się wraz z wybuchem I wojny światowej. W Galicji zaczęły się wtedy tworzyć legiony Piłsudskiego, a Kraków stał się centrum ruchu niepodległościowego. Oczywiście nasz bohater, liczący wtedy niespełna 21 lat, zaciągnął się jako ochotnik i trafił do „legendarnego” oddziału ułanów „Beliny” Prażmowskiego, gdzie rozpoczął służbę w stopniu podoficera. Na początku 1915r., po pierwszych walkach, brygadę legionów wycofano na odpoczynek w okolice Kęt. Ułanów Prażmowskiego zakwaterowano w Kozach, a młody podoficer mógł z nieskrywaną satysfakcją odwiedzać swoją rodzinę mieszkającą w Kętach. Po kryzysie legionowym w 1917r., i odmowie złożenia przysięgi na wierność cesarzom Niemiec i Austro – Węgier, Królicki wraz z kolegami został internowany, a po opuszczeniu obozu, wcielony do jednego z pułków ułanów armii austriackiej.
W 1918r., powrócił do kraju i wstąpił do 11 pułku Ułanów, gdzie służąc doszedł do stopnia rotmistrza. W 1920r.,zwycięsko walczył na froncie wołyńskim ze słynną I Konną Armią Budionnego. Po zakończeniu wojny z Rosją Bolszewicką, Stanisław Królicki swoją przyszłość związał z armią, a konkretnie ze swoją ukochaną kawalerią. Doświadczenie i świetne oceny przełożonych, pozwoliły Królickiemu piąć się po szczeblach wojskowej kariery. Pierwsze samodzielne dowództwo objął w 1937r., kiedy to został dowódcą 1 Pułku Strzelców Konnych, a 1939r., otrzymał swój ostatni przydział na dowódcę 7 Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich, która to jednostka weszła w skład Wlkp. Brygady Kawalerii gen. Abrahama, w składzie Armii Poznań.
Od pierwszych dni wojny, płk Królicki bardzo dobrze spisywał się jako dowódca, jego oddziały nie dały się rozbić w bitwie granicznej, a często same zwycięsko kontratakowały. Dni chwały pułkownika i jego żołnierzy przyszły podczas bitwy nad Bzurą, kiedy to działająca na lewym skrzydle uderzeniowego ugrupowania Armii Poznań i Pomorze, jednostka Królickiego z powodzeniem osłaniała uderzenie wojsk polskich. 7 Pułk szczególnie wsławił się w dniu 11 września, kiedy to w krwawej walce utrzymał pozycje obronne pod Zbrożkową Wolą, zadając nieprzyjacielowi duże straty. Dowódcy Wermachtu byli przekonani, że tego dnia walczyli nie z pojedynczym pułkiem, a z całą dywizją kawalerii. 14 września 7 Pułk ponownie wkroczył do walki i tym razem w zaciętych bojach, w okolicach Brochowa zwycięsko potykał się z doborowym pułkiem SS „Leibstandarte Adolf Hitler”, który poniósł wysokie straty, co spowodowało wściekłość samego Adolfa Hitlera.
Pomimo tego, że polskie natarcie rozwijało się w sposób planowy, to przytłaczająca przewaga Niemców, zwłaszcza w powietrzu spowodowała, że gen. Kutrzeba musiał przerwać polską ofensywę i podjąć decyzję o przebijaniu się w stronę Warszawy. Ostatni akt bitwy nad Bzurą, rozegrał się między 13 a 15 września, kiedy to polskie oddziały, rozpoczęły manewr odwrotowy w stronę oblężonej stolicy. W dniu 17 września 7 Pułk Strzelców Konnych znalazł się w okolicach Zamościa Kampinowskiego, a żołnierze Królickiego otrzymali rozkaz zdobycia miejscowości i wzgórza 82, które flankowało drogę odwrotu wojsk polskich. Pułkownik w bohaterskim ataku, wraz ze swoimi spieszonymi strzelcami zajął wzgórze. Niemcy, zdając sobie sprawę z taktycznego znaczenia pozycji, podjęli jednak próbę kontrataku. To właśnie wtedy niemieckie pociski moździerzowe dosięgły przebywającego ze swoimi żołnierzami pułkownika. Z relacji świadków wynika, że został on ranny odłamkami, które utkwiły głęboko w plecach. Rany okazały się śmiertelne.
Pułkownik Stanisław Królicki, żołnierz II wojen światowych, „najdzielniejszy z dowódców wielkopolskich wg. świadectwa gen. Abrahama, zmarł w szpitalu w Modlinie 28.09.1939r. Grób zapomnianego kęckiego pułkownika znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach, w kwaterze oznaczonej symbolem C – 27, gdzie spoczywa z poległymi żołnierzami z Twierdzy Modlin.
Jurand Saternus
Tekst powstał w oparciu o materiały dr. Andrzeja Małysy z Almanachu XVI z 2012r.
zdjęcie przedstawiające płk. Stanisława Królickiego na koniu (z lewej), lata 30-te. Zdjęcie pochodzi z archiwum rodzinnego P. Haliny Fidyt | zdjęcie grupowe z 1915r. przedstawiające ułanów Prażmowskiego. Stanisław Królicki stoi pośrodku. Zdjęcie z archiwum rodzinnego P. Haliny Fidyt | zdjęcie najbliższej rodziny pułkownika Stanisława Królickiego, zrobione podczas Złotych Godów rodziców płk. Pierwsza z lewej Maria z Ostoyskich. Zdjęcie pochodzi z archiwum rodzinnego P. Haliny Fidyt |
Zdjęcie płk. Stanisława Królickiego jako dowódcy 1 Pułku Strzelców Konnych. Rok 1938. Zdjęcie pochodzi z archiwum rodzinego P. Haliny Fidyt | Grób płk. Królickiego. Zdjęcie autorstwa dr. Andrzeja Małysy |